Wprowadzenie i kontekst
Zapośredniczanie treści kulturowych może odbywać się na różne sposoby. W dzisiejszych czasach powszechne zastosowanie postępu technologicznego w naszym codziennym życiu można również zauważyć dość często na wystawach. Niemniej jednak nadal zdarzają się przypadki, w których odwiedzający otrzymuje po prostu klasyczną prezentację obiektów dziedzictwa jako takich, wraz z informacjami tekstowymi, ewentualnie kilkoma szczegółami graficznymi, które sprawiają, że tekst jest bardziej istotny, ale bez wkładu technicznego.
Jeśli takie podejście jest akceptowalne dla osób w wieku 50+, to młodsi użytkownicy będą prawdopodobnie mniej zadowoleni. Cyfrowi tubylcy (milenialsi, pokolenie Z i pokolenie Alfa) są znacznie bardziej zaznajomieni z korzystaniem z urządzeń cyfrowych w porównaniu z cyfrowymi imigrantami, ludźmi, którzy dorastali z technologiami analogowymi i nauczyli się korzystać z nich w wieku dorosłym. Co więcej, ich oczekiwania wobec przestrzeni wystawienniczych są inne i oferta kulturalna musi to uwzględniać.
Praktyczne przykłady
Cyfryzacja tak bardzo rozszerzyła się na nasze życie w ostatnich dziesięcioleciach, a sfera kultury podążyła za tym trendem do tego stopnia w krajach rozwiniętych, że już w 2005 roku na wystawie Pablo. Der Private Picasso: Le Musée Picasso à Berlin otwartej w Neue Nationalgalerie, można było zobaczyć mediatorów kulturowych w koszulkach z napisem „live guides”, oczywiście w przeciwieństwie do przewodników audio, tak modnych w tamtym czasie.
Inne sposoby dostarczania treści cyfrowych, które towarzyszą zwiedzającym podczas ich podróży po muzeach, obejmują kioski informacyjne, stoły dotykowe, kąciki audio/wideo ze słuchawkami i ekranami, VR, AR i oczywiście mnogość aplikacji, które można pobrać na własny smartfon. Oprócz prostego dostarczania informacji, co jest koniecznością w dzisiejszym społeczeństwie opartym na wiedzy, interakcja, grywalizacja i immersja, skierowane do różnych kategorii wiekowych, przyczyniają się do poprawy doświadczenia i lepszego zapamiętywania zdobytych danych w dłuższej perspektywie.
Na przykład w Futurium w Berlinie odwiedzający są stale zapraszani do interakcji z wystawianymi treściami za pomocą tokena naszyjnika, a na koniec wizyty otrzymują zakładkę zawierającą link do miejsca, w którym ich reakcje są przechowywane przez pewien czas.
Podobnie, na wystawie Berlin Global w Forum Humboldta, odwiedzający otrzymują przy wejściu bransoletkę z żetonem, która ponownie zapisuje ich reakcje podczas wizyty, a przed wyjściem pokazuje im, do której kategorii odwiedzających należą.
Co więcej, pod koniec wystawy Homo Ludens w Caixa Forum w Madrycie, jesienią 2021 r., odwiedzający zostaną poinformowani o biegłości w grach wideo.
Wnioski
Co więcej, mediacja cyfrowa w kontekstach muzealnych zwykle wiąże się z szeregiem zalet, takich jak zaawansowana wiedza na temat preferencji odbiorców, co można zrobić w sposób wskazujący użytkownikowi fakt, że należy on do określonej kategorii reakcji, podczas gdy inni ludzie mają inne postrzeganie i reakcje, lub zebrane dane można po prostu zinterpretować statystycznie i dalej wykorzystać w projektowaniu przyszłych wydarzeń, które uwzględniałyby oczekiwania większości. Chociaż obie opcje są ważne i użyteczne, można argumentować, że pierwsza z nich ma ukrytą rolę edukacyjną na ścieżce tolerancji, ponieważ pokazuje, że są ludzie, którzy myślą i działają inaczej i nie ma w tym nic złego. Kolejną zaletą mediacji cyfrowej jest to, że każdy użytkownik może bardzo łatwo ustawić poziom informacji, które chce uzyskać, a także temat, w przeciwieństwie do bezpośredniej mediacji międzyludzkiej, która może być bardzo ściśle określona w czasie, a także dość sztywno zorientowana tematycznie.
Jeśli chodzi o wady, można pomyśleć o kosztach i czasie potrzebnym na wyprodukowanie aplikacji i zakup urządzeń, na których można je fizycznie uruchomić w przestrzeni muzealnej, przy czym zasoby różnią się znacznie w zależności od kraju, a nawet od większego muzeum do mniejszego muzeum. Kolejną wadą jest zmiana technologii, zarówno pod względem sprzętu, jak i oprogramowania, co może dość szybko zmniejszyć użyteczność odpowiednich inwestycji. Do tego można dodać, że personel nie jest wystarczająco przeszkolony w zakresie mediacji cyfrowej, co może mieć miejsce w wielu muzeach i organizacjach kulturalnych.