Refleksje na temat wyzwań i napięć związanych z pojęciem powszechnej inkluzywności w sektorze muzealnym i kulturalnym

Reading time: 5 min

Badanie obiektów dziedzictwa kulturowego rozwijało się na przestrzeni wieków, od czasu wzrostu kolekcji, co następnie doprowadziło do otwarcia wystaw i muzeów.

Wiedza o takich zabytkach może być bardzo specjalistyczna, bardzo głęboka, a postęp w tej dziedzinie jest bardzo ważny dla profesjonalistów. Jednak dla opinii publicznej niezwykle istotne jest, aby informacje wynikające z takiego pogłębiania wiedzy były odpowiednio prezentowane. W ten sposób potrzeba odpowiedniej mediacji muzealnej stała się oczywista.

O ile jednak istnieją muzea podejmujące spotęgowane działania w tym zakresie, a nawet projektujące swoje wystawy z myślą o potrzebie mediacji, o tyle zdarzają się przypadki, w których takie inicjatywy są mało znane.

O ile w przypadku niepełnosprawności takich jak zaburzenia poznawcze, upośledzenie wzroku czy upośledzenie słuchu, przy zachowaniu należytej staranności i rozwagi, specjalne programy lub urządzenia można wdrożyć bez większych komplikacji, pod warunkiem dostępności niezbędnych środków finansowych, o tyle w przypadku niepełnosprawności fizycznej sytuacja wygląda inaczej. Co więcej, w historycznych budynkach w niektórych przypadkach nie jest możliwe dodanie obniżonych krawężników lub ramp. Czasami przy odpowiednich zasobach finansowych można zamontować windy zewnętrzne i/lub wewnętrzne w sposób, który nie wpłynie zbytnio na wygląd budynku. Jeśli jest to wykonalne, należy zachować należytą ostrożność, aby wózek inwalidzki zmieścił się w windzie.

Inną opcją byłoby zamontowanie specjalnych wind przymocowanych do szyny schodów, ale może to być bardziej skomplikowane z technicznego punktu widzenia w zabytkowych budynkach.